piątek, 14 maja 2010

Rozdział III

Wiedziała , że ma trzy razy tupnąć przed wejściem. Tupnęła raz, dwa i trzy. Wskoczyła, ale coś ją zdziwiło gdy po raz kolejny weszła do Krainy Marzeń.. Co to było? Właśnie nic. Nikogo tam nie było, poza jednym goblinem siedzącym pod drzewem. Kraina Marzeń stała się pusta, liście z drzew opadły i opanowała ją szarość. Amanda podeszła niepewnie do goblina, ponieważ miał bardzo zły wyraz twarzy.
- Witam. - Amanda usiadła koło goblina - Jestem Amanda. Możesz mi powiedzieć co tu się stało?
- Ona. Ta co zawsze wszystko niszczy. Nazywa się Martina . Ma tajemnicze moce, o których nikt nie wie. Dlaczego ona zawsze musi nam wszystko zabierać, Amando, nasza Kraina jest w Twoich rękach. Licymy na Ciebie..
-  A co z Soph, i wszytkimi?

wtorek, 27 kwietnia 2010

Rozdział II

Kiedy wstała, Sophie już czekała na nią ze śniadaniem. Na stole były omlety w sosie karmelowym, kanapki z dżemem, sok truskawkowy i malinowy. Kiedy obudziła się, z myślą że będzie we własnym łóżku zdziwiła się.
- To jednak nie był seen! - Powiedziała ze zdumieniem i radością.
- Jaki sen? Amando? Śpisz jeszcze? - Zapytała wróżka po cichu wchodząc do pokoju.
- Nie, nie śpię już. Po prostu myślałam że ty i ta cała ,, Kraina marzeń '' to był jeden, długi sen. Widać myliłam się.
- To źle?
- Niee! Bardzo dobrze! - Oznajmiła Amanda z szerokim uśmiechem.
- No do bardzo dobrze!No, chodź na śniadanie.
Mandy wstała, ubrała się i uczesała, zjadła i stwierdziła że czas już wracać.
- Chyba muszę już iść. Ale wrócę tu, jutro. Ee, mogłabyś mi pokazać drogę do wyjśćia?
- Jasne. - Powiedziała Sophie i zaprowadziła dziewczynkę do tajemniczego korytarza, z którego po chwili wyszła i znalazła się w swoim pokoju. Niestety, Amanda to już nie była zwykła nastolatka. Sophie dała jej dar, jaki dar? Zaraz się dowiecie.
- Jeej. To niesamowite, był dzień i była noc. A tutaj dalej ten sam dzień!
Amanda jak zwykle w podskokach zeszła na dół. Hm, czy aby napewno na SAM dół? Nie zgodzę się. Tuż po pierwszym skoku dziewczyna zaczęła lewitować.
- Co się dzieje, dlaczego ja latam?! - Amanda wpadła w panikę, przez chwilę nie mogła opanować swojego " daru " lecz z czasem szło to jej coraz lepiej aż w końcu opanowała latanie do perfekcji.
Dziewczynka zjadła przekąskę, wykąpała się i przebrała, po czym znów wróciła do Sophie.



___________________________________________________

Myślę, że spodobają wam się dalsze części historii życia Amandy. Zapraszam do komentowania i obserwowania :)

wtorek, 6 kwietnia 2010

Rozdział I - Dziwny dzień.

Zwykły, słoneczny dzień. Ale czy taki zwykły, jaki się wydaje? Nie sądzę.
Amanda wstała nad ranem, ubrała się i wybiegła z psem na podwórko.
- Maiky, aport! - Wykrzyknęła, po czym rzuciła jego ulubioną zabawką tak daleko, jak mogła. Pies bez zastanowienia pobiegł po swoją czerwoną piłeczkę, i posłusznie przyniósł ją w zębach właścicielce psa.
- Dobry piesek. Chyba już czas wracać, co?
Mandy wróciła do domu. Weszła do swojego pokoju i jak co rano zaczęła czytać swoją ulubioną książkę. Nagle, usłyszała jakiś skrzyp, szum dochodzący z jej garderoby, ale zignorowała go. Hałas stawał się coraz głośniejszy, a dziewczynka była sama w domu. Postanowiła sprawdzić co się dzieje, w jej szafie i tak zrobiła.
    Po otworzeniu drzwiczek dziewczynka wpadła do dziury w podłodze, która się powiększała, aż zajęła cały poziom podłogi. Amanda leciała, leciała. Aż w końcu upadła na miękką, puszystą gąbkę. Pierwsze co zrobiła, to zeskoczyła z gąbki, otrzepała swoją zakurzoną sukienkę i rozejrzała się po okolicy. Dostrzegła, że wszystko jest takie wielkie, chociaż nie było. Dziewczynka zmniejszyła się do rozmiaru biedronek. Gdy dojrzała łąkę natychmiast pobiegła w jej kierunku z uśmiechem na twarzy. Gdy była już na łące usłyszała piękny śpiew dochodzący z małej, ciasnej dziupli na drzewie. To była wróżka, tak wróżka ona też nie mogła uwierzyć własnym oczom. Amanda podeszła i grzecznie zaczęła rozmowę.
- Hej! Jestem Amanda, a ty?
Wróżka spojrzała na dziewczynkę i zleciała na dół leciutko dotykając przy tym ziemi, i odpowiedziała.
- Witam. Ja jestem Sophie, miło mi.
- Mi też. Więc, jesteś.. no wiesz, wróżką? - Mandy spytała nieśmiało.
- Hm. Mam skrzydła, umiem latać. Chyba tak. - Sophie odpowiedziała z uśmiecham na jej gładkiej skórze.
- Możesz mi powiedzieć co to za miejsce?
- To kraina, kraina marzeń. My nazywamy ją różnie, Dreamsland'ią, krainą spełnionych marzeń i jeszcze inaczej. Tych nazw jest za wiele by je teraz wymienić. A ty, jak się tu dostałaś?
- Przez szafę. Usłyszałam jakiś szum, podeszłam zobaczyć i wpadłam, a teraz jestem tu.
- Aha. Znowu Mac próbował się wydostać.
- Mac?
- Tak, Mac królik, który zmienia kolory, jak kameleon.
- Serio?
- Mhm. Zbliża się wieczór, masz gdzie nocować?
- Eee, nie.
- To chodź, zamieszkasz u mnie, dopóki nie znajdziesz sobie jakiegoś domku, a jutro wrócisz do swojego świata.

Zrobiło się ciemno. Amanda zasnęła, nie wiedząc kiedy, ucieszona nową przygodą..

niedziela, 21 marca 2010

Wejście .

Witam. Nazywam się Aleksandra Romasłowska. Postanowiłam napisać książkę, o dziewczynce, która trafiła do krainy, w której dzieci snuły przeróżne marzenia, nie, nie tylko marzenia ale i obawy przed światem dziennym. Trafiła ona tam, dziwne, ale przez swoje drzwi od.. garderoby! jeszcze dziwniejsze jest to, że nie tylko ona tam trafiła, i nie tylko ona tam będzie. Będzie spotykała różne postacie związane z wyobraźnią innych.
A tak na marginesie, dziewczynka będzie nazywała się Amanda Smith- 13-letnia dziewczyna, optymistka, marzycielka. Jest brunetką o zielonych oczach. Jej rodzice cały czas pracują i nie mają czasu na małą Mandy. Amanda ma bardzo ładny, promienny uśmiech. Ogólnie to ładna, zawsze uśmiechnięta dziewczyna.
Zapraszam do czytania! Części będą ukazywały się co tydzień, dwa, lub gdy będę miała wenę:). Miłego czytania!

Z poważaniem Aleksandra.